Plenery ślubne realizuję zazwyczaj w innym dniu niż ślub.
Wtedy w spokoju, bez stresu że goście czekają możemy łapać chwile najpiękniejszego światła i dodatkowo przedłużyć ślubny nastrój. Zawsze namawiam Pary Młode żeby fotografować o takich porach kiedy światło jest najcudniejsze, czyli o wschodzie i zachodzie słońca. Ja, największy śpioch w Polsce! jak widzę magiczne światło to nie żałuję, że po raz kolejny zarwałam noc, bo żeby rozpocząć fotografowanie na chwilę przed świtem często trzeba wyruszyć w środku nocy!
Mój sekret na udaną sesję ślubną to fotografowanie o wchodzie i zachodzie słońca, aby o poranku uchwycić większe plany, cudowności na niebie i …uniknąć tłumów. Panny Młode nie muszą się obawiać, że ich twarz bez makijażu nie będzie dobrze wyglądać… o tej porze wystarczy puder, a pełny makijaż wykonuje się na sesję o zachodzi słońca. To jest czas na zbliżenia i portrety.
Bardzo lubię plenery wyjazdowe. Bez kłopotu fotografuję nad morzem, w górach czy innych miejscach, które łączą się z Waszą historią. Przy wyborze miejsca na plener zachęcam aby trochę powspominać i pomarzyć…. Pierwszy pocałunek, oświadczyny… warto przypomnieć gdzie to miało miejsce, bo może warto tam wrócić właśnie na plener ślubny! Pamiętajcie, że plener ślubny łączy się z dodatkowymi kosztami dojazdu i noclegu, ale żadna Para Młoda nie żałowała wydania tych dodatkowych pieniędzy.
Jeżeli nie macie możliwości wyjazdu na plener to rozejrzyjcie się po własnej okolicy. Często nie doceniamy tego co mamy pod nosem… We Wrocławiu mamy niezawodną Pergolę z Halą Stulecia w tle, zabytkowy rynek, cudny Ostrów Tumski z katedrą i deptakiem Dunikowskiego. Tam tez można zdziałać fotograficzne cuda!
Miejsca poza Wrocławiem, które polecam na plener wyjazdowy to: Świnoujście, Kołobrzeg, Góry Sowie, Szczecin, Praga, Budapeszt, Drezno, Zagórze Śląskie, Zamek Topacz, Zamek w Mosznej, Opactwo Cystersów w Henrykowie i wiele innych!